Komentarze: 0
O tym jak trojka absolwentow chce pojsc do kina na jakikolwiek film i nie moze zdecydowac sie ktory bedzie najlepszy przez 10 godzin a potem laduje w galerii mokotow mozna by opowiadac legendy. Przez trzy pokolenia. Ale ja nie otym chcialem tu dzis nadawac. Jest bowiem sprawa powazniejsza: fenomenalna strona z recenzjami muzycznymi Marka Prindle'a. Aby ja znalezc wpiszcie w wyszukiwarce mark prindle albo cos tam innego jesli wasza intuicja wam podpowiada, ze to bedzie sluzniejesze. Moglbym wrzucic linka, ale to juz bby bylo przegiecie. No wiec nic wiecej nie powiem - zajrzyjcie i czekam na commentsy. Mark Prindle to bog! (jezeli nie przekrecilem nazwiska, jesli tak, to bardzo mi przykro, ale mozecie probowac zmieniac pojedyncze litery az traficie).
A o tym jak trojka absolwentow umawiala sie na film (absolutnie obojetne jaki) i w koncu po 10 godzinach wyladowala w galerii mokotow opowiem innym razem.